Napisanie długiego tekstu zawsze było dla mnie problemem. Osiągnięcie wymaganego minimum, dwunastu stron znormalizowaną czcionką, było dla mnie nieopisana męczarnią.
Duuuużo słów. 
Wiecej słow. 
I jeszcze trochę słów. 
A język literacki i naukowy.
Duuuużo trudnych słów.
Zdania wielokrotnie złożone.

Tam zdania tak pięknie proste.
Zawsze wiedziałam, że kultury pierwotnie oralne są mi bliższe. Zdania są krótsze i prostsze. Trudniej się pogubić.

Kiedy czytałam ostatnio polemiki między wierzącymi i niewierzącymi (a raczej kontrwierzącymi) blogerami, to zasmucił mnie poziom tej dyskusji. Nie chodzi mi o to, że był chamski i niekulturalny, bo nie było wcale tak źle. Nie chodzi o to, że był prostacki czy tandetny, bo nie był. Był bardzo… intelektualny. Było tam dużo trudnych słów, mądrych argumentów, sprytnych chwytów retorycznych, prześciganie się w umiejętności logicznego łączenia faktów. Erystyczny majstersztyk.

Od nadmiaru słów zwykle miesza mi się w głowie. Co chwilę, z każdą nową informacją, muszę na nowo definiować swoje opinie, poglądy i wartości. Gubię się pomiędzy polemikami i dyskusjami… nigdy nie mogę być pewna tego co myślę, bo za sekundę dostanę nową informacje i będę musiała zbudować mój światopogląd od nowa. A słowa, za każdym razem zmieniają znaczenie, nie są jak cegły z których możesz zbudować swój swiat, są raczej jak mąka, która okazuje się być gipsem, albo sól, którą właśnie posłodziłeś herbatę…

A przeciez tak miało się równać tak, a nie – nie

Ale złapałam się na tym, że przecież ja też taka chcę być. Chcę znać dużo rzadko używanych słów ze słownika wyrazów obcych. Chcę być elitą intelektualną. Chcę być biegła w słownych potyczkach. Chcę być oczytaną erudytką. Chcę być wykształcona. Chciałabym posiadać argumenty nie do odrzucenia, i powalać błyskotliwością mojego rozumowania. 

A On był prostym człowiekiem.
Uczeni w piśmie byli za to uczeni, a saduceusze byli inteligentni.

Tylko czy można po prostu napisać:  „Kwiat jest piękny, bo jest piękny, a kupa śmierdzi, bo jest kupą.” ? Przecież trzeba napisać minimum 12 stron, by wypocić na końcu z trudem sklecone zakończenie: „Trudno jednoznacznie określić, czy to kupa jest piękna czy kwiat śmierdzi. Zależy to od indywidualnego spojrzenia i konkretnego kontekstu obyczajowo kulturowego. Tak kwiat jak i kupa są subwersywne wobec swoich paradygmatów.”

* hasło Koń z pierwszej polskiej encyklopedii autorstwa Benedykta Chmielowskiego



Leave a Reply.

    Ja

    Jestem małym dziwnym stworkiem. Mam włosy na głowie i dwadzieścia palców. Nie wiem po co tu jestem. Zastanawiam się...

    Archives

    November 2013

    Categories

    All